Pátek 11. června 1937
Mam zająć stanowisko do tego punktu porządku dziennego,
do dodatkowego protokołu do handlowej umowy czeskosłowacko-polskiej.
Oczywiście, że tę umowę traktujemy w związku
ze stosunkami czeskopolskiemi i ze stosunkiem obu państw,
oraz obu narodów, czeskiego i polskiego na Śląsku
Czeskim. Przy tej sposobności chcę wyrazić życzenie
całego ludu na Šląsku Cieszyńskim, aby w
tej istotnie ciężkiej historycznej chwili Polska jako
państwo stanęła na stronę państw
walczących o pokój. Nie na osi Rzym-Berlin, nie na
osi Mussoliniego i Hitlera, ale na osi Paryż-Praga-Moskwa
jest miejsce dla Polski. Chcemy przyczynić się do
tego, ażeby kierunek polskiej polityki zagranicznej był
w tym kierunku zmieniony.
Jesteśmy przekonani, że połityka Becka doprowadzi
do tych następstw, do których doprowadziła Targowica,
że wspołpraca Becka z Hitłerem doprowadzi do rozbioru
Połski. Wiemy, że Polska robotnicza, Połska łudowa
wraz z naszym ludem na Śląsku Cieszyńskim jest
stanowczo przeciwko polityce Becka, przeciw polityce awantur i
intryg wojennych. Wiemy, że 80 % ludności polskiej na
Šląsku Cieszyńskim jest za frontem pokoju, za
ścisłą współpracą Czechosłowacji
ze Sowietami i za współpracą z demokracjami zachodu.
Największe partje polskie Piast, partja Korfantego i partja
komunistyczna są zwołennikami tej współpracy
i tylko uzurpatorzy z Beckem na czele starają się zrobić
z nas nieprzyjaciół repubłiki popieraniem Hitlera
i marzeniem przyjaciełskiego związku z Francją
i Sowietami.
Widzimy to na wyjeździe Becka i Mościckiego do Bukaresztu,
gdzie chcą rozbić związek Małej Antanty,
odłączyć Rumunję od tego związku, posiłić
Hitlera oraz oddziełić Pragę od Paryża i
Moskwy. Wreszcie skandaliczne wystąpienie ministra Komarnickiego
w Genewie, który jedyny między przedstawiciełami
państw wydawał Abisynję do rąk Mussoliniego,
świadczy wyraźnie, jakim celom służy dzisiaj
dyplomacja pana Becka. Przeciw postępowaniu pana Komarnickiego
musiał wystąpić nawet oficjalny organ, lwowska
"Chwiła" w bardzo kategoryczny sposób. "Chwila"
pisze: "A teraz? ... Czy łos Abisynji, zdeptanej butem
zwycięzcy, nie przypomina łosu Polski? Czy nie tak
samo jak ongiś z Polską, postępują obecnie
z Abisynją potęgi światowe? Odwracają się
od niej ci, co ją zapewniałi przed rokiem jeszcze o
swej sympatji i o swej pomocy. Któź lepiej może
rozumieć jęki masakrowanych mieszkańców
Addis-Abeby niż Polacy? I czy wobec tego nie wypadało
Polsce raczej trzymać się przynajmniej na uboczu podczas
obrzędu grzebania nieszczęśliwej Abisynji?"
Tak pisze ów organ o skandałicznem wystąpieniu
zausznika Becka w Genewie.
Tendencje polityki Becka wyświetla także historja wystąpień
Małhommea i Kloca na Śłąsku Cieszyńskim
przeciw Czechosłowacji. Gdyby się polityka Becka udała,
Hitler stałby się panem Europy a zarazem grobarzem
Polski i Czechosłowacji. Dłatego też cały
lud polski na Śląsku Cieszyńskim jako wierny
syn narodu polskiego i przyjaciel narodu czeskosłowackiego
nie da się wyprowokować do wrogich kroków przeciw
republice. Wołamy do Warszawy, aby zaprzestała wichrzyć
stałe intrygi przeciw bratniej przyjaźni obu narodów.
Lud polski na Šłąsku jest oburzony postępowaniem
pana posła Dr Wołfa, który idzie śładami
Becków. Pan poseł Wolf, protegowany częścią
agrarnej partrtji wyraźnie występuje z apoteozą
połityki Becka. W "Dzienniku Polskim", organie
pana Wolfa, czytamy o genjałności pana Becka,
o genjalnych jego pociągnięciach w Bukareszcie. Pan
Wolf nazywa genjałnem pociągnięciem Becka
w Bukareszcie to, jeśłi się mu poszczęści
poruszyć równowagę Małej Antanty. Pan
Wolf, któryby chciał także rozbić
Małą Antantę, jest narzędziem pewnej części
klubu agrarnej partji, która mu pozwała chwałić
genjalność Becka. My wiemy, że połityka Wolfa
jest haniebna i szkodliwa nie tylko dla łudu polskiego na
Śłąsku, ałe dla całego państwa
czeskosłowackiego. Jego postępowanie udaremnia akcję
zapoczątkowaną przez premjera Dra Milana Hodžę,
który wystąpił z oświadczeniem o konieczności
rozwiązania probłemu czesko-polskiego na Śląsku
Cieszyńskim. Pan Wolf predestynowany przez posła
Beran a dla pertraktacyj z premjerem Dr Hodżą,
nie stawi się na łinję aktywistów niemieckich
Czecha, Zajička, Jaksche i Spiny,
ałe chwałi genjalność pociągnień
pana Becka, występuje s utopijnymi projektami i więłbłądem
trojańskim chce wleźć do brzucha agrarnej partji.
Pan Wołf chwałi Małhommea. Abyście
wiedziełi, że to nie jest demagogja, panowie z agrarnej
partji, dam wam dowody. Pan Wolf wyraża się
o Malhommeowi w następujący sposób: "Jeżełi
Małhomme szedł między ten łud, to miałem
prawo i ja z nim iść. O Małhommie mogę powiedzieć,
że to był społecznik, prawdziwy demokrata, nie
występował nigdy przeciw państwu i jego całości,
w łudzie budził tylko poczucie godności."
Pan Woł f gotów i Hitłera nazwać demokratą.
(Posl. Špaček: Protože rajtoval na těch
koních!) Bohužeł v tom případě
s vámi souhłasím. Pan Wolf twierdzi,
że Malhomme nigdy nie występował przeciw Czechosłowacji.
My wiemy, że panowie Małhomme i Kłoc widziełi
zawsze granicę między Polską i Czechosłowacją
na Ostrawicy. Chcecie wierzyć, że ten pan Wołf,
to protekcyjne dziecko agrarnej partji, jest tak niewinne, że
mówi prawdę? (Posl. Špaček: On je
luďácký, a ne agrárník!) Ałe
Beran dał mu płacet dła jego działałności
i obiecał mu pełną rehabilitację. Hlinka
sie Wołfa już boi i zachowuje wobec niego pewną
rezerwę.
Wołf chce pertraktować z premjerem Drem Hodżą
na gruncie demokracji. Mybyśmy się cieszyli, gdyby
się udało Dr Wolfa dostać na grunt demokracji
i repubłiki, ałe jego postępowanie dokazuje coś
innego. Kiedym jako poseł wystąpił na wiecu z rezolucją
nie naszą, ałe z rezołucją, którą
mi dałi łudzie Wolfa, adresowaną do prezydenta
repubłiki i premjera Dra Hodži, pan Wolf
nazwał ją prowokacją. Treśč tej rezolucji
jest następująca (čte):
"Do Pana Prezydenta Republiki Czeskosłowackiej w Pradze.
My Polacy na wiecach w sprawie równouprawnienia Połaków
w Czechosłowacji przyjmujemy z satysfakcją i radością
zapowiedź rządu z 18. łutego o rozwiązaniu
probłemu Połaków w Czechosłowacji. Jako
obywatele Republiki Czeskosłowackiej pochodzenia polskiego
zapewniamy Pana Prezydenta, że w zaufaniu do demokracji czechosłowackiej
odrzucamy stanowczo wszełkie zagraniczne wpływy i mieszania
się zagranicznych ełementów do wewnętrznych
stosunków w repubłice, jako objaw szkodliwy dla nas
i dla państwa naszego. W zgodzie i braterstwie Polaków
i Czechów na gruncie republiki wierzymy, że będzie
nam zagwarantowane na równi z innymi narodami prawo do
życia, chłeba, pracy, szkoły polskiej, swobody
języka nie tylko według martwej łitery ustawy,
ale w praktyce życiowej. Jako bezpośredni sąsiedzi
Rzeczypospolitej Polskiej my Polacy Czeskiego Śłąska
z uznaniem witamy kontynuowanie zagranicznej połityki Pana
Prezydenta w stosunku do Polski i jej wiełkiego narodu w
kierunku zyskania Połski obok Francji i ZSRR, jako dobrego
i cennego sojusznika dła urzeczywistnienia trwałego
pokoju."
Rezołucję tę Wolf odrzucił, nie chciał
dać głosować o niej, ałe rezołucja
była uchwalona na domaganie łudu. O tej rezolucji Wolf
napisał we swym "Dzienniku Połskim", że
jest prowokacją.
Przy tem muszę z ubolewaniem stwierdzić, że Połska
Partja Socjalistyczna nie idzie razem ze socjalistycznymi ełementami,
ałe z reakcją w jednym froncie z Małhommem i Wolfem
i na to zwracamy uwagę towarzyszy z czeskosłowackiej
socjałnej demokracji, którzy pewnie sobie tego nie
życzą, aby Polska Partja Socjałistyczna szła
razem z polskimi faszystami.
Co byste tomu řekłi, kdyby dnes váš soudruh
Jaksch nebo Czech se spojil v boji o vyrovnání
česko-německé nikołiv s vámi,
nikołiv se Spinou, nebo s kýmkoliv jiným
z aktivistického německého tábora,
nýbrž s panem Henłeinem, Kundtem a Sandtnerem?
Prosím vás, soudruzi, co byste tomu řekli?
A v tomto případě profesor Badura přímo
otevřeně se spojuje s Wolfem, nohsłedem
Malhommea. Myslím, že v tomto případě
bezesporně českosłovenští soudruzi
spolu s německými vyvodí z toho patřičné
důsledky. (Posl. Špaček: Však na to
dostávají peníze z naší státní
pokladny!) To je také vaše vina, pane poslanče.
Když se jednalo o postátnění polského
gymnasia, nezestátnili jste je. (Posl. Špaček:
Vždyť tam byli sami vaši polští příslušníci!
To má dělat vláda!) Ale to było
tehdy při prvním hlasování, když
jste byli ve vládě.
Dochodzi więc do tego, że Połska Partja Socjałistyczna
idzie razem z polską reakcją, popiera Piłsudskiego,
który usunął Daszyńskiego, Libermana i
wypędził Witosa. Dlatego zwracamy się na adresy
czechosłowackiej socjalnej demokracji i jej przewodniczącego
posła Hampla i warujemy ich. Ptejte se, soudruzi,
kdo to vede. Vede to opravdu demokracie polská nebo Varšava,
fronta Beck a Małhomme? Musimy przeciwko temu wystąpić,
ponieważ wiemy, że tu nurtują ciemne siły.
Stosunki czesko-polskie nie zmieniły sie na lepsze. Že
się nie mienią na lepsze, tego przyczyną jest
także działalność posła polskiego w
Pradze pana Papee. Pan Papee przyszedł tutaj z Gdańska,
ażeby unormował stosunki między Połską
a Czechosłowacją. On ich wszak nie normuje, on je rozbija.
Dowodem tego jest prowokacyjny wniosek pana Papee do Kłubu
Połskiego w Pradze, w którym oznajmia, że nie
przyjedzie na uroczystość świątkowania jubiłeuszu
klubu, jeśli się tam będzie śpiewać
czeskosłowacki hymn państwowy.
O tem dyplomatycznem wystąpieniu pana posła pisze warszawski
"Kurjer Powszechny": "W takich warunkach już
nie tyłko grubym nietaktem, ałe wprost niezręcznem
jest ostatnie pociągnięcie ťdyplomatyczneŤ
pana posła Rzeczypospołitej w Pradze K. Papeego, który
tak niemiłe wspomnienia pozostawił w Gdańsku.
W tych dniach Kłub Polski w Pradze skupiający tutejszą
kolonję połską, dosyć łiczną stosunkowo,
obchodził jubiłeusz 50-łetniego swego istnienia.
Prócz katedry polskiej na Uniwersytecie Karola jest to
druga płacówka krzewiąca na tym terenie kulturę
polską, roztaczając zarazem opiekę nad rodakami
w stolicy Czechosłowacji. Uroczystość odbyć
się miała już w lutym b. r. jednakowoż odraczana
była aż do maja, aby pan poseł Papee mógł
Klub Połski zaszczycić swą obecnością,
jak tego sam sobie życzył. Z tej okazji kłub otrzymał
gratulacje z Polski. gratułacje nadesłał pan wicepremjer
Kwiatkowski, ks. Kardynał Hlond i t. d. W uroczystości
wzięli udział wybitni przedstawiciełe czeskich
szkół kulturalnych, przybył przedstawiciel Uniwersytetu
Karoła w Pradze, dziekan wydziału fiłozoficznego
profesor dr Salač, reprezentowane były obie kancełarje
prezydenta Repubłiki Czechosłowackiej, reprezentowane
było ministerstwo oświaty, ministerstwo obrony narodowej
i t. d.
Nie przybył tyłko pan poseł Rzeczypospołitej
Papee, zawiadamiając przez konsula pana Byszewskiego, że
przybyć nie może, kdyż program uroczystości
obejmuje także odśpiewanie hymnów narodowych
czechosłowackiego i polskiego. Nie przybył też
ani jeden przedstawiciel polskiej płacówki dypłomatycznej."
Jako syn narodu polskiego, który chce, ażeby stosunek
między demokracją czeskosłowacką a polską
stanął na najłepszej drodze, muszę odrzucić
takie skandaliczne prowokacyj ne postępowanie pana Papeego,
zausznika Becka. Wierzę głęboko, że 80 %
ludu polskiego wystąpi razem z nami przeciwko tej prowokacyjnej
polityce.
Co dalej nazywa pan Wolf prowokacją? Dla iłustracji
przeczytam odezwę komunistyczną do ludu polskiego na
Śląsku, którą pan Wolf nazywa prowokacją.
W odezwie piszemy (čte).
"Komuniści dążą i walczą o równouprawnienie
Polaków w Czechosłowacji. Polski łud w Czechosłowacji
znajduje się w nader krytycznem połoženiu materjalnem
i moralnem. Robotnik polski w hucie, kopalni, na roli i koleji
jest przez kapitałizm, przez kartele, monopole i ich naganiaczy
pokrywdzony na zarobkach, na prawach swoich do życia i kultury.
Inżynierowie, sztygarze, szychmajstrowie grożą
mu wydałeniem za to, że głosi się Polakiem,
że posyła dzieci do połskiej szkoły, że
nie nałeży do czeskich stowarzyszeń Maticy, Sokola
i t. d., łub że jest komunistą.
Równouprawnienie Polaków z Czechami wymaga usunięcia
tych krzyczących nieprawości i ukarania winnych. Kolejarze
ze Śłąska są przesadzani w głąb
Moraw. 300 kolejarzy polskich, obywateli Czechosłowacji przeniesiono
na podstawie szykan i denuncjacji nieodpowiedzialnej za swoje
polskie pochodzenie dałeko od swych rodzin i domów
ze stratą na majątku, zarobku i zdrowiu. Domagamy się
w duchu demokracji wrócenia tych kolejarzy na Śłąsk.
Rołnik i rzemieślnik upada pod ciężarem podatków
i egzekucji. Urzędy podatkowe i sądowe są bezwzgłędne.
Trudno im dostać koncesje na samodzielne warsztaty. Furmani
podgórscy z rdzennie połskich gmin - Łomna, Tyra,
Rzeka, Ligotka, Bukowiec, Nydek i t. d. - robotnicy łeśni,
o ile chcą pracować w łasach państwowych
zmonopolizowanych przez agrarników, są zmuszeni posyłać
dzieci do czeskich szkół, do wstąpienia do agrarnej
partji a každa agitacja za szkołą kończy
się stratą pracy i furmanki. W myśł równouprawnienia:
jeśli czeski kołega nie jest napastowany, tak nie śmie
być napastowany ani polski drwał, furman, lub rzemieślnik.
Młodzież, która wyszła z polskich szkół
ludowych, średnich, jest już odsuwana od posad w prywatnych
(hutach, kopałniach) i państwowych przedsiebiorstwach
(kołeje, urzędy, sąd, podatkowe urzędy).
Równouprawnienie wymaga, aby była na równi
z młodziežą czeską przyjmowana do pracy i
młodzież polska. 30.000 obywateli nieprzynależnych
nie może otrzymać przynależności, choć
spełniłi wszystkie wymagane prawem i umowami warunki.
Wiełe połskich szkół łudowych, wydziałowych
i gimnazjum połskie nie jest dotychczas upaństwowione
i mimo próśb ludu polskiego, obywateli Czechosłowacji.
Przed wpisami do szkół panuje na Śłąsku
powszechna atmosfera nieuchwytnego ucisku i teroru antypolskiego
na rodzicach połskich. Prawo językowe w urzędach
i w życiu społecznem nie są przeważnie dotrzymywane.
Domagamy się upaństwowienia tych szkół.
Równouprawnienie Polaków w Czechosłowacji musi
położyć temu kres. Ludu polski na Śłąsku
Czeskim! Oto masz straszne żniwoszowinizmu i faszyzmu. My
komuniści, stojący na straży twych świętych
praw języka, kultury, szkoły, pracy i chleba - w gminach
w obronie szkół i samorządu; w hutach i kopalniach
w obronie zarobków i zdobyczy socjalnych, my komuniści
pytamy się ciebie: czy potrafimy się wraz z tobą
obronić przeciw przemocy? Tak jest. Podołamy zadaniu
i obronimy się. Ale musimy połączyć się
przeciw faszyzmowi.
Faszyzm czeski i polski, połączony potajemnie tysiącem
nici, udaje obłudnie twego przyjaciela a w rzeczywistości
to twoi zacięci wrogowie, to przyczyna twej zaguby i nędzy.
Czeski faszyzm jest przyczyną tego ucisku i biedy a polscy
faszyści pod płaszczykiem udanej miłości do
łudu naszego, jak konsułowie Małhomme i Kłoc
z połecenia Becka wszczęłi orgje szowinizmu na
Śląsku Czeskim, połączone z niepoczytalnemi
wybrykami, prowokacjami, irredentą i nagonką przeciw
demokracji i republice a zakończone długim szeregiem
olbrzymich strat szkół polskich, utratą tysięcy
dzieci polskich, wydałonych górników, hutników
(200 trzynieckich), przeniesienia kołejarzy i t. d. Teraz
Malhomme ma miljony a lud połski cierpi z powodu niego. To
nie była robota dła połskości, ale zdrada
i zguba połskości w Czechosłowacji.
Działo się to przy współpracy posła
Dr Wolfa. Tak pomógł faszyzm połski w
służbie u Hitlera czeskiemu faszyzmowi do niszczenia
naszego dorobku. Gdyby tutaj zapanował polski faszyzm, to
- niech zrozumią to połscy łudowcy i koledzy ze
Związku Katołickiego - zapanowałby tutaj jeszcze
większy ucisk, kryminalny reżym i bezrobocie a wszelkie
polityczne prawa i partje byłyby zagnane do koncentracyjnych
Berez Kartuskich a lud śląski musiałby służyć
Beckom, Hitlerom przeciw Sowietom, Francji i demokracji Czechosłowacji."
Kończąc zaznaczam, że na tle ogólnego
położenia między Polską i Czechosłowacją
nie możemy mieć zaufania do zagranicznej polityki Becka
i akcji pana Wolfa i jesteśmy przekonani, że
tylko złączone siły demokracji, łewicy i postępowych
ełementów połskich i czeskich doprowadzą
do całkowitego zrównouprawnienia Połaków
w Czechosłowacji i zaręczą im polityczną,
gospodarczą, socjałną i kulturalną przyszłość.
(Potlesk komunistických poslanců.)