Čtvrtek 1. dubna 1937

Příloha k těsnopisecké zprávě

o 89. schůzi poslanecké sněmovny Národního shromáždění republiky Československé v Praze ve čtvrtek dne 1. dubna 1937.

Řeč posl. dr Wolfa (viz str. 23 těsnopisecké zprávy):

Wysoka Izbo! Nie tylko w interesie obywateli, ale także, i to przedewszystkiem, w interesie państwa jest, aby postępowanie w sprawach administracyjnych fungowało składnie, objektywnie i ściśle według ustawy, gdyż nic tak nie ubliża powadze państwa i całemu jego ustrojowi i nic nie może tak tamować rozwoju interesów państwa jak niedotrzymywanie ustaw i niestosowanie się do ich przepisów. Jest rzeczą naturalną, że pod tym względem przy wykonywaniu administracji państwowej mogą powstać błędy z różnych powodów i że wtedy wyniknie spór, w którym z jednej strony stoją odnośne organy administracyjne a z drugiej strony osoby fizyczne czy też prawne poszkodzone wskutek popełnionych błędów.

Spory takie ma rozstrzygać według § 88 dekretu konstytucyjnego w najwyższej instancji sąd złożony z niezawisłych sedziów, Najwyższy Sąd Administracyjny. Zasada ta przeprowadzana była od dawna i jest przeprowadzana dotychczas na podstawie zreformowanej ustawy zasadniczej z r. 1875.

Od dłuższego czasu w naszej nowej republice okazuje się jednak, że Najwyższy Sąd Administracyjny nie może spełnić swego zadania nałożonego mu przez konstytucję w § 88 i nie może dać dostatecznej ochrony przed urzędami administracyjnymi. Powodem tego jest stan rzeczy, gdzie przy roczn em załatwieniu przeciętnem około 5.500 spraw spornych czeka swego załatwienia ciągle jeszcze przeszło 17.000 spraw wniesionych do tego sądu. Konieczną zatem jest reforma, jeśli chcemy, aby przepis o ochronie przeciw urzędom administracyjnym nie był tylko pustą literą.

Ci, którzy zastanawiali się nad przyczynami nagromadzenia się takiego mnóstwa spraw nie mogących być w no rmalnem postępowaniu w Najwyższym Sądzie Administracyjnym załatwionemi, podawają różne przyczyny. Mówi się o zbyt przewlekłej procedurze Najwyższego Sądu Administracyjnego, mówi się o powstaniu w najnowszych czasach całego szeregu bardzo skomplikowanych nowych ustaw i różnorodności zagadnień nowoczesnego państwa oraz przeciążeniu aparatu urzędniczego w administracji, mówi się o nieprzemyśleniu ustaw wydanych przez Zgromadzenie Narodowe.

Lecz kto wie, czy właśnie racji nie mają ci, którzy twierdzą, że powodem złego jest po największej części wzmożenie się biurokratyzmu, niezrozumienie swego zadania przez organy administracyjne i pojedyńczych urzędników, którzy zbyt jednostronnie pojmują swoje zadanie, stojąc na stanowisku wyłącznie chwilowych interesów fiskalnych lub innych interesów państwowych, do tego dochodzi jeszcze brak materjalnej odpowiedzialności urzędników za szkody przez nich wyrządzone w urzędowaniu.

Niepośledni wpływ na powstawanie ogromnej ilości sporów ma zaiste i ta okoliczność, że aparat urzedniczy wychodząc ze założenia, że interes państwa jest identyczny z interesem narodowej większości w tem państwie, w swych czynnościach urzędowych zajmuje stanowisko z góry dla mniejszości narodowych nieprzyjaźne.

Większość prawnikników podziela zdanie, że ustawodawstwo dotychczasowo o Najwyższym Sądzie Administracyjnym jest dobre, ponieważ odpowiada duchowi państwa konstytucyjnego i demokratycznego, a najlepszym środkiem do umożliwienia mu spełnienia jego zadań byłoby po pierwsze doczasowe przynajmniej pomnożenie liczby senatów rozstrzygających, a po drugie, sprawa najważniejsza, aby urzędy administracyjne spełniały swoje obowiązki postępując ściśle według ustawy i objektywnie nie tylko w stosunku do państwa, ale także w stosunku państwa do obywateli.

W tym kierunku trzeba poczynić wszelkie zabezpieczenia a jednem z takich zabezpieczeń powinna być ustawa o odpowiedzialności urzędników administracyjnych za szkody wyrządzone przez ich winę i niedbalstwo tak państwu jak i stronom, jak to przepisuje dekret konstytucyjny w § 92. Zdarzaja się wypadki, że urzednicy umyślnie nawet wydawają, względnie powodują zarządzenia, które są sprzeczne z ustawą i które przynoszą stronom nieraz wielkie szkody a na wszelki wypadek godzą w prestyż państwa podkopując jego powagę w oczach najlojalniejszego obywatelstwa.

Jeżeli mi n. p. urzędnik powie, że wie, iż czynnośč jego nie jest zgodna z przepisem ustawy, nie ze względów fiskalnych, gdyż tak mu nakazało ministerstwo, musi wydać zarządzenie sprzeczne z dosłownem brzmieniem ustawy a ja mogę pójść ze sprawą do Trybunału Administracyjneg.o, który już zresztą w podobnych wypadkach wydał orzeczenie, że postępowanie takie, jak zarządził ów urzędnik, jest sprzeczne z ustawą, to chyba jest jasnem, że dzieje się tutaj krzywda, ale zarazem i zbrodnia skierowana przeciw interesom państwa. Chodziło w tym wypadku o potrącenie według § 15, ustęp I, punkt 2 ustawy o podatkach z dnia 17. czerwca 1927, Zb. u. i rozp. Nr. 96.

Najbardziej znane i niezliczone są wypadki nadużyć władzy administracyjnej w sprawach podatkowych, gdzie to urzędnicy, mniemając, że w ten sposób zrobią najlepszą karjerę, wychodzą z założenia, że każdy przedsiębiorca i ten najmniejszy obywatel płacący podatki jest zbrodniarzem i nadużywają swej władzy do wyciągnięcia jak największych sum nie bacząc na to, że niszczą całe egzystencje, niszczą źródła przyszłych dochodów państwa i podkopują gospodarstwo narodowe i porządek społeczny.

Ale o takich nadużyciach mówiono tu już bardzo wiele. Takich spraw też jest największe mnóstwo przedmiotem postępowania w Najwyžszym Sądzie Administracyjnym, gdyż tu chodzi o interes materjalny jednostek, dla którego przeprowadzają dotknięte jednostki sprawę do wszystkich możliwych instancyj i sądów.

Kto wie jednak, czy nie są liczniejsze jeszcze i niebezpieczniejsze dla rozwoju państwa i powagi jego władz nadużycia politycznych i innych władz administracyjnych, które jednak tylko rzadko stają się przedmiotem postepowania w Najwyższym Sadzie Administracyjnym. Rzadziej zaś po pierwsze dlatego, że są to sprawy odnoszące się albo do jednostek pochodzących ze sfer najuboższych i zależnych od władz administracyjnych, albo też do ogółu społeczeństwa względnie jego większych grup, a tutaj zainteresowanie materjalne jednostek jest slabsze i rzadziej znajdą się strony, które by chciały ponieść koszta i konsekwencje przeprowadzenia sprawy aż do Najwyższego Sądu Administracyjnego, a po drugie dlatego, że władze administracyjne bardzo czesto przewlekają załatwienie tych spraw tak długo, że bądźto zupełnie nie dochodzi do ostatecznego orzeczenia w najwyższej instancji administracyjnej, bądź też dochodzi dopiero wtedy, gdy sprawa stała się j uż wogóle nieaktualną. Tak postępuje się szczególnie w powiatach, w których występuja interesy mniejszości narodowej.

Mógłbym przytoczyć niezliczone wypadki takich nadużyć z powiatów zamieszkałych przez łudność polską, ze względu jednak na brak czasu zwracam tylko uwagę ogólnie na niektóre kategorje spraw, zaznaczając, že w każdej chwili mogę służyć w razie potrzeby szczegółami.

Załiczyć tu należy niezliczone kary administracyjne na robotników, bezrobotnych i innych ludzi biednych z powodu denuncjacji, gdzie władza administracyjna nie zbadała odpowiednio zarzutów, nie przeprowadza zaofiarowanych przez stronę dowodów, wydaje orzeczenie na podstawie doniesień swego męża zaufania, który zbyt subjektywnie względnie stronniczo sprawę pojmuje.

Należą tu kary administracyjne za przekroczenia przepisów o ruchu cudzoziemców, szczególnie za brak poszportów u tych robotników i biednych ludzi, którzy nieraz od pokoleń mieszkają na naszym terenie i często nawet nie mogą stwierdzić obywatelstwa swego i przynależności do jakiegoś państwa. Są to zazwyczaj ludzie nie mający nawet tyle środków, aby wyrobić sobie paszport. Z powodu swego ubóstwa też nie mogą korzystać w razie zasadzenia za te urojone przekroczenia ze śro dków prawnych, nie mogą pokryć nałożonej im grzywny i dlatego odsiadują często po kilka razy za ten sam występek paszportowy nałożone ewentualnie kary aresztu.

Tutaj należą przenoszenia kolejarzy i innych zatrudnionych w przedsiębiorstwach państwowych, przeniesionych z rzekomych powodów służbowych, którzy z obawy przed dalszemi sekaturami i stratą egzystencji nie chcą prowadzić spór ze swoją władza przełożoną.

U przeniesionych kolejarzy jest drastycznym przykładem nadużycia ze strony administracji państwowych kolei odpieranie im i ich rodzinom t. z. wygód reżyjnych, jak legitymacji kolejowych, tańszego węg.la i t. p. tylko dla tego celu, aby przenieśli swe rodziny do miejscowości nowo przydzielonej im służby, gdzie nie mogą kształcić swych dzieci w polskim języku i gdzie się muszą przymusowo wynarodowić.

Do drugiej dziedziny nadużyć w sprawach ogólnych należą sprawy odnoszenia się władz administracyjnych do gmin z większością polską i do mniejszości polskiej w sprawach zarządów gmin i w sprawach stowarzyszeniowych. Z tego powodu, že za każdą cenę chce w naszych gminach rządzić czeska narodowość, rozwiązuje się wybrane zastępstwa gminne i zaprowadza się rządy komisaryczne.

Rekursów przeciw temu się nie załatwia tak długo, aż przyjdzie nowy okres wyborów. Wybranych naczelników gminy się nie zatwierdza pod pozorem niespolegliwosci, a gdy niezatwierdzony lub gmina sama wniesie odwołanie uzasadnione dowodami na nienaganność, uczciwość i lojalność niezatwierdzonego, zwleka władza administracyjna całemi latami ze załatwieniem, a tymczasowo z bezprawnego zarządzenia władzy administracyjnej rzą dzi w gminie jakiś zastepca narodowości czeskiej.

Tutaj zaliczyć naležy między innemi także nieprzeprowadzanie przepisów językowych we władzach administracyjnych, niezałatwianie spraw mniejszości narodowych i ich członków także w języku mniejszości, brak napisów i ogłoszeń w polskim jezyku na stacjach kolejowych, w powiatach, gdzie mieszka kwalifikowana mniejszość polska.

Tu należy także stwarzanie najróżnorodniejszych szykan przez władze policyjne przeciw polskim orzanizacjom i zebraniom, przedpisywanie programów zebrań, nakazywanie odśpiewania hymnów, kreślenie różnych punktów programu zebrań i zabaw stowarzyszeń polskich i stawianie innych nielegalnych warunków pozwolenia na takie zebranie oraz cały szereg innych spraw związanych z sprawami obywatelskiemi i narodowemi mniejszości polskiej.

Nie potrzebuję chyba wspominać, że wszelkie te nadużycia wytwarzaja rozgoryczenie wśród ludności, chociażby ta ludność była jak najlojalniejsza a prestyż państwa cierpi ogromne szkody. Rzad, który podał Narodowemu Zgromadzeniu projekt reformy Najwyższego Sądu Administracyjnego, nie wyszedł jednak z tego stanowiska ochrony przeciw urzędom administracyjnym, względnie ze stanowiska bezpieczeństwa prawnego w państwie. Miał on na wzgłędzie tylko odciążenie Najwyższego Sądu Administracyjnego i wyszedł ze stanowiska, że po pierwsze należy ograniczyć kompetencję tej instancji przez odebranie mu prawa do rozstrzygania w t. z. sprawach bagatelnych i w sprawach wolnej uwagi, po drugie, że należy zmniejszyć ilość członków do szczególnych senatów rozstrzygających i wprowadzić t. z. pomocniczych referentów dla załatwiania różnych spraw technicznych, przygotowywania rozpraw i spełniania rozmaitych prac konceptowych, a po trzecie, że należy wprowadzić wysokie opłaty dla stron od zażaleń i różnego rodzaju podań przez te strony wnoszonych.

Przytem zamiast wprowadzić ograniczenia w celu zmuszenia urzędów administracyjnych i usunięcia samowoli, wprowadził w swój projekt przepisy, które właśnie miały na celu przeciwieństwo, t. z. miały biurokracji dać możność wpływania na osądzanie spraw przez Najwyższy Sąd Administracyjny.

Komisja konstytucyjno-prawna zmieniła gruntownie projekt rządowy i wsunęła cały szereg postanowień dążących do tych celów. Przedewszystkiem stanowczo oparła się przeciw wyeliminowaniu z pod kompetencji Najwyższego Sądu Administracyjnego t. z. spraw bagatelnych oraz spraw wolnego rozważania. Zmieniła też niektóre próby niewłaściwej reorganizacji składu Najwyższego Sądu Administracyjnego i jego senatu. Nie udało się jej jednakowoż wyeliminować z projektu wszystkich postanowień mających za zadanie wzmocnić wplywy administracji na ten Najwyższy Sąd. Dlatego i projekt przedłożony według uchwał komisji konstytucyjnoprawnej musi być przedmiotem głębokich rozważań i budzić obawy, że Najwyższy Sąd Administracyjny nie spełni swego zadania konstytucją mu nałożonego.

W dawnej ustawie, jak już tu kilkakrotnie podnoszono, istniał przepis, że przynajmniej połowa członków Najwyższego Sądu Administracyjnego musi mieć kwałifikację sędziowską, że także senaty mają być złożone tak, ażeby przynajmniej połowa członków senatu pochodziła z szeregów sędziowskich. Obecnie postanowienie to zmieniono, a osnowa nam przedłożona wprowadza do § 10 zmianę w ten sposób, że tylko przynajmniej 2/5 członków Sądu Administracyjnego ma mieć kwalifikację do urzędu sędziowskiego a w § 13 wogóle nie wspomniano o kwalifikacji sędziowskiej przy składzie senatów rozstrzygających.

Dotychczasowa ustawa czyniła zadość postanowieniu § 88 konstytucji, że Najwyższy Sąd Administracyjny ma być złożony z niezawisłych i niestronnych sędziów przynajmniej częściowo. Obecnie nastąpiła zmiana i w ten sposób umożliwiono nominację osób pochodzących ze sfer urzędniczych, ze sfer tych urzędów administracyjnych, przeciw którym jest dana według konstytucji możność ochrony prawnej.

Wprawdzie o ile chodzi o członków Najwyższego Sądu Administracyjnego, oni przez nominację występują zupełnie ze sfer urzędniczych i nie chciałbym posądzać ich gremialnie, że z góry będa oni zainteresowani i nieodpowiedni do rozstrzygania o pewnych sprawach. W debatach jednak podkreślano, że właśnie tacy urzędnicy będą mieli większą praktykę w sprawach administracyjnych będących przedmiotem rozpatrywań Najwyžszego Sądu Administracyjnego.

Ale właśnie to, że oni będą mieli praktykę i przyzwyczajenie do zapatrywań się na sprawę ze stanowiska urzędu administracyjnego, ze stanowiska fiskalnego i ze stanowiska pewnej utartej rutyny demokratycznej, to właśnie budzi obawy, że ich zapatrywania będą raczej zapatrywaniami nabytemi w praktyce a nie wolnem rozważaniem według ducha ustawy. Poważne musi zatem budzić obawy ta możliwość, że w pewnych senatach mogą zasiadać tylko członkowie, którzy pochodzą ze sfer urzędów administracyjnych. Dlatego wniosek p. posła dr Rašína jest zupełnie uzasadniony i powinien być przyjęty.

Wprowadzeni przez nowelę pomocni referenci mają za zadanie przygotowywać sprawozdania i wnioski dla rozprawy w senatach, wykonywać także inne konceptowe prace i zastępować funkcje protokołantów. Widocznem z tego jest, jak wielkie znaczenie dla osądzenia samej sprawy będą mogli mieć ci pomocni referenci.

Tych pomocniczych referentów wybiera się z szeregów osób znających prawo, mogą być wybrani bez ograniczenia z państwowych urzędów administracyjnych. Wprawdzie zaznaczonem jest, że przy wykonywaniu swej funkcji są oni samodzielni i niezawiśli, że jako członkowie Najwyższego Sądu Administracyjnego pollegają prawomocy tego sądu, ale służba ich w Najwyższym Sądzie Administracyjnym nie jest definitywną, mogą oni być w każdej chwili ze służby w Najwyższym Sądzie Administracyjnym zwolnieni a wtedy powrócą do urzędu, z którego zostali powołani do Najwyższego Sądu Administracyjnego.

Nie wyobrażam sobie, jak taki referent pomocniczy, który wie, że znów musi wrócić do urzędu administracyjnego, z którego został powołany, może być uważany za niezawisłego, dlatego też i to stanowisko będzie raczej wzmocnieniem wpływów zapatrywań urzędów administracyjnych na zapatrywania Najwyższego Sądu Administracyjnego a w każdym razie powoływanie takich referentów z urzędów administracyjnych musi wzbudzać podejrzenia niezachowywania objektywności w sprawach Najwyższego Sądu Administracyjnego. Aczkolwiek instytucja pomocniczych referentów w Najwyższym Sądzie Administracyjnym jest potrzebna, to jednakowoż pod tym względem budzi ona nieufność.

Wpływ najwyższych urzędów administracyjnych na Najwyższy Sąd Administracyjny i na jego orzeczenia jest niestety we wielu wypadkach przedłożoną nowelą usankcjonowany. Należy to uważać za niewłaściwe, bo jeżeli urzędy administracyjne sa we wszystkich sprawach mających być rozstrząsanych przez Najwyższy Sąd Administracyjny jedną ze stron, to należało unikać, ażeby właśnie ta strona była zgóry przez ustawę tak uprzywilejowana, że druga strona, t. j. poszkodzony obywatel względnie inna osoba musi zgóry odczuwać, że jest w obliczu sądu nawet traktowana jako coś podrzędnego. W postępowaniu administracyjnem jest to może uzasadnione, że strona ma daleko słabszą pozycję niż urząd, ale jeżeli już ustawa zasadnicza wprowadza sąd, to tutaj należało unikać wszelkich pozorów wyższości jednej strony, którą jest urząd administracyjny.

Cały szereg nowych zmian już wyżej podanych i dalszych jednakowoż wskazuje na to, že przy tworzeniu tej noweli chodziło właśnie o wyróžnienie tych urzędów administracyjnych i nadanie im zgóry stanowiska silniejszego, bardziej wplywowego.

Pozwalam sobie wskazać na te dalsze punkta:

1. W § 11, litera d) jest przyznane rządowi prawo na wniosek zebrania wszystkich członków Najwyższego Sądu Administracyjnego wydania rozporządzenia o sprawach, które mogą być rozstrzygane przez senaty złożone z przewodniczącego i dwóch członków Najwyższego Sądu Administracyjnego. Pominąwszy już to, że jest to upełnomocnienie rządu do załatwiania i do orzekania o sprawach, które podlegają Narodowemu Zgromadzeniu, musimy wskazać na to, że przez to postanowienie znowu rząd czyli urząd państwowy wielki wpływ zyskać może na traktowanie spraw przed sadem wogóle.

2. Nierówność znaczenia stron przy sądzie administracyjnym jest podkreślona również w ustępie 4, § 13, gdzie pierwszy prezydent Najwyższego Sądu Administracyjnego na uzasadniony wniosek ministerstwa, podany za zgodą rządu, jest powinien przedłożyć senatowi rozszerzonemu kwestję prawną, o której już raz orzekając wydał pewne zapatrywanie, to znaczy, o ile ministerstwu nie będzie się podobało jakieś rozstrzygnięcie Najwyższego Sądu Administracyjnego, może żądać, ażeby zebrał sie rozszerzony senat i rozstrzygnął jeszcze raz.

3. Ale nie dość na tem, według ustępu 6 tegoż § może ministerstwo za zgodą rządu żądać ponownie orzeczenia rozszerzonego senatu o sprawie, w której już raz orzekł w rozszerzonym nawet senacie, jeżeli się to poprzednie orzeczenie ministerstwu nie podoba. W ten sposób może ministerstwo względnie urząd administracyjny tak długo żądać rozpatrywania sprawy przed Najwyższym Trybunałem, aż sprawa zostanie rozstrzygnięta tak, jak sobie tego władze administracyjne życzą. Nie byłoby w tem nic zdrożnego, gdyby takie same prawo przysługiwało i drugiej stronie, t. j. osobom poszkodowanym przez urzędy administracyjne. Tutaj jednak osoby te takiego prawa nie tylko nie mają, ale owszem zgóry są wyeliminowane od jakiegokolwiek wpływania na tok rozpraw przed Najwyższym Sądem Administracyjnym, gdy sprawa została już raz rozstrzygnięta.

4. Nierówność traktowania stron jest też wyrażona w § 26 według noweli, gdzie jest mowa o wgłądnięciu do aktów i gdzie, aczkołwiek jakiś dokument mógłby być powodem do poszkodzenia strony, może być przed nią utajony, gdy żałowany urząd oznaczy ten dokument, względnie ten akt, za tajny.

5. Nierówność traktowania stron wychodzi dalej z zmienionego § 40, gdzie wnoszący zażalenie może być skazany na zapłatę kosztów przeciwnej stronie w każdym wypadku, gdzie jego zażalenie zostało uchylone lub odrzucone, gdy tymczasowo zaskarżony urząd administracyjny może tylko wyjątkowo być zasądzony na zapłatę wydatków stronie pozywającej w tym wypadku, że urząd nie stosował się do ogłoszonego już w dzienniku państwowym orzeczenia Najwyższego Sądu Administracyjnego, oraz w tym wypadku, gdy była wyznaczona na wniosek pozwanego urzędu administracyjnego rozprawa publiczna a sąd przyznał zażaleniu słuszność, a wreszcie w wypadkach, gdy już ponownie postępowanie administracyjnego urzędu było przez Najwyższy Sąd Administracyjny uznane za bezprawne, albo gdy urząd administracyjny nie zastosował się do wyraźnie oznaczonego zapatrywania Najwyższego Sadu Administracyjnego.

6. Tak samo inaczej traktowana jest strona niż urząd administracyjny w § 41 co do opłat porządkowych za swawołne zaczepianie orzeczeń i zarządzeń urzędów administracyjnych. Jeżeli na tego, który swawolnie wnosi zażałenie, nakłada się grzywny porządkowe, to powinien również ponosić takie same opłaty ten urzędnik, względnie ten urząd, który wydaje zarządzenia nieraz sprzeczne z jasną literą prawa.

7. Nieodpowiednie są także postanowienia co do opłat stemplowych za różne podania i inne pisma wnoszone do Sądu Administracyjnego. Tutaj powinno się trzymać zasady, że ochrona przeciw urzędom administracyjnym jest zagwarantowana w konstytucji i że powinno się ułatwić o ile możności przystęp do sądu administracyjnego, a nie utrudniać go wysokiemi opłatami stemplowemi. Jeżeli zaś wprowadza sie jakieś opłaty, powinne te opłaty być właśnie zwrócone wtedy, kiedy sąd uzna słuszność zażalenia, bo wtedy jest udowodnionem, że postępowanie w sądzie administracyjnym zawiniła nie strona, ale zawinił urząd administracyjny.

W zmienionym § 40 w ustępie 2, 3, 4 jest mowa o tem, że urząd może być zobowiązany do zapłaty kosztów. Uważam sformułowanie to za nieodpowiednie i nieścisłe i wskazuję na to, że urząd jest tylko organem, który nie posiada własnego majątku, dlatego aczkolwiek orzeczenia takie by kiedyś mogły być wydane, mogłoby być wyegzekwowanie zasądzonej kwoty utrudnione.

Ze względu na te zasadnicze wady przedłożonego projektu należy go uważać za sprzeczny z duchem konstytucji i cofnięciem się wstecz w stanie, jaki istnieje w dotychczasowych przepisach o sądownictvie administracyjnem. Z tych powodów za ustawą tą głosować nie będę. (Potlesk.)


Související odkazy



Přihlásit/registrovat se do ISP