Pátek 1. července 1927

Jeśli on milczy tutaj w parlamencie, to zato nie milczy jego lud i wyborcy na Śląsku. A co dziwniejszą, on sam, kiedy jest na Śląsku, też nie śmie milczeć, lecz razem z tym ludem protestuje oczywiście pod naciskiem opinji publicznej wyborców. Nie wiemy, jak będzie głosował, ale to wiemy, że wyborcy jego mu nakazali pod naszym naciskiem głosować przeciw I walczyć z tą ustawą do ostateczności. Oto kilka przykładów z jego własnej prasy, z "Gazety Kresowej", Nr.11 t.r., która sama dokumentarnie stwierdza, jak tam się zachowuje p.dr Wolf między ludem swym I jaka jest w tym wypadku atmosfera:

Na okręgowym wiecu w Nowym Boguminie po przemówieniu jednego z inicjatorów zgromadzenia ujał się słowa p. dr Wolf, który, jak pisze jego organ, "objaśnił bardzo dokładnie, jak bronić się trzeba, aby projekt ten", to jest projekt reformy administracji publicznej, "nie stał się ustawą, krzywdzącą wszystkich obywateli Śląska, bez wzgledu na narodowość i przynależność naszego kraju, posiadającego tyle cech charakterystycznych, które wprost sprzeciwiają się zlaniu go z Morawami. Nowy projekt godzi głównie w nasze życie narodowe. Jako mniejszości nie będzie nam możliwem uzyskanie nawet jednego mandatu, przez co pozbawieni będziemy zastępcy naszych interesów. Nie chcemy iść do Berna, boby nas to dużo kosztowało."

"Zebrani na więcu zanoszą uroczysty protest przeciwko zamiarowi połączenia Śląska z Morawami i domagają się, aby Śląska pozostawiony został w swoich obecnych granicach, jako niezawisła całość administracyjna pod względem autonomicznym i państwowym, a to z następujacych dowodów:

Śląsk jest pod względem gospodarczym zupełnie sam o sobie wystarczający i dlatego ma te same warunski pozostania jako całość administracyjna, jak Czechy i Morawy i byłoby niesprawiedliwem, ażeby zniesiono jego autonomie."

"Naszemu obywatelstwu" stałaby się krzywda, "któreby ucierpiało nieprzewidziane poszkodzenia interesów gospodarczych."

Dlatego wnosi zebranie, "że nie można żadać, ażeby Berno jako stolica Moraw z posłannictwem historycznem specyalnie dla tego kraju mogło zrozumieć potrzeby naszego obywatelstwa."

"Zebrani obywatele, narodowości polskiej, widzą w projekcie rządowym połączenie Śląska z Morawami także zamach na mniejszość polską w republice, gdyż wskutek stworzenia wielkiego kraju administracyjnego pozbawiona będzie ta mniejszość repzentacji w zastępstwie krajowem I wyłączona ze wszelkiego wpływu na zarząd I stanowienia o swoich losach. Nie decydujcie losem kraju I powiatów wbrew woli ludności przeciw jej interesom!"

Przeciw tej ustawie właśnie sam dr Wolf zbierał podpisy, ażeby rząd skłonić do innego postanowienia, a teraz widzimy, że ustawa już jest jak by uchwalona. Pytamy się, czy te domagania, które mniejszość narodowa polska poleciła bronić p.Wolfowi, są spełnione? Czy istotnie wszystkie krzywdy kulturalne I gospodarcze tej mniejszości zostały już naprawione? Czy Śląsk staje się istotnie jednostką samodzielną?

Niestety okazuje się, że w tej nowej ustawie zmienionej tylko formalnie niema żadnych zmian zasadniczych, a p.Wolf jako polski aktywista koalicyjny widocznie albo się będzie musiał wstrzymać od głosowania nad nią I wyjdzie stąd, albo się wogóle nie ukaże. W każdym razie, że się nie odważy głosować za nią, to wiemy.

Wobec tego oświadczamy, że wszelka odpowiedzialność pada bezpowrotnie na tych, którzy przeciw swemu ludowi broją. Z całą koalicją I polski klerykalny poseł ponosi winę za tę ustawę, za to, że Śląsk został skasowany, za nowe morze udręczeń, ze tę jawną zdradę na żywym ciele obywateli Śląska I republiki, za krzywdy popełnione na szkolnictwie, kulturze I gospodarce krajów a zwłaszcza Śląska. Jeżeli będziecie głosować za tą ustawą albo schórzliwy sąd I klątwa wyborców za to, że w najwyższej godzinie niebezpieczeństwa usunięcie krzywd na swój lud. Pamiętajcie, że ustawa ta to pętlica na szyję ludu całego Śląska, to koniec życia I egzystencji polskiej mniejszości na Śląsku!

Idea ugody bez zastrzeżeń I współpracy mniejszości polskiej z rządem kapitalistycznych wyzyskiwaczy w republiki Czeskosłowackiej zbankrutowała zupełnie. Z nią bankrutują zarazem I jej nosiciele. Każdy widzi jak na dłoni, że z tej współpracy wychodzi lud roboczy i rolniczy Śląska zupełnie oslabiony I zniechęcony zawiedzionemi nadziejami, które w niego wmówiono.

Polski lud roboczy I rolniczy Śląska znalazł już dawno inną drogę wyjścia I ratunku. Wskazuje mu ją partja komunistyczna I twarda rzeczywistość. Sami jesteśmy za słabi przeciw połączonym siłom burżuazji czesko-polsko-niemecko-madziarskiej. Polski robotnik łączy się z niemieckim I czeskim I razem w jednym froncie walczy skutecznie I zwycięzko w obronie wspólnych gospodarczych I kulturalnych zdobyczy I potrzeb. Walczy o swe dzienne potrzeby przeciw zakusom burżuazji czeskiej, polskiej I niemieckiej, zabierającej mu resztki jego praw samorządu I demokracji.

Jak w Rosji była niemożliwa wolność I samookreślenia narodów bez rewolucji I sowietów, tak też u nas lud rozumie, że dopóki istnieje ten kapitalisticzny system wyzysku I ucisku gospodarczego I kulturalnego, nie będzie lepszego życia, lecz gorsze. Sowiety dały wszystkim swym narodom zupełną wolność I samodzielność narodowościową aż do prawa na oderwanie się. (Předsednictví se ujal předseda Malypetr.) Polacy I Czesi mają tam swoje osobne narodościowe powiaty ze szkołami, językiem urzędowym, sądownictwem narodowem, a rząd nie myśli tego brać, ale co więcej daje im w tym zakresie swobodę ruchów I działania.

To stało się dzięki zwycięskiej rewolucji socjalnej. To też stanie się I u nas. Ratunek nasz jest u tych, naszy wspólna praca z tymi, którzy zdążają do rewolucyjnej walki. Żadna ugoda, żadna serwilistyczna polityka niewolników dla wyzyskiwaczy, która szerzy rozczarowanie, tępi ostrze miecza walki w obronie, interesów proletarjatu! Walka aż do zwycięstwa!

Lud śląski roboczy I rolniczy stanowczo protestuje przeciw faszystycznym zakusom rządowym, wypowiada walkę na śmierć I życie tam, którzy mu odbierają tą ustawą resztki jego praw.

A jeżeli dzisiejsza większość reakcyjna bezczelnie odrzuci I zbagatelizuje groźne wołanie wszech warstw ludu żlaskiego I przeprowadzi swój dyktat, zaprowadzi wbrew ostrzeżeniu suchy faszyzm, to lud roboczy zaklina się, że nigdy nie uzna tego prawa, nigdy nie zgodzi się. Biada tym rządom, które nie respektują woli ludu. Był carat silny, były monarchie silne I padły. Nie wygrał despotyzm, karabinowe kule i rewolwery, wygrała to wola ludu, rewolucja. Baczcie I wy, byście nie runeli w przepaść, aby was ten sam los nie spotkał!

We wspólnym froncie z całym proletarjatem republiki walczyć będzie lud żląski o swe oswobodzenie z jarzma gospodarczego i kulturalnego. Polski lud roboczy na Śląsku domaga się zupełnego oswobodzenia na podstawie prawa samookreślenia narodów, aby mógl decydować sam o swym losie wedlług swej woli w porozumieniu z ogółem proletarjatu republiki. Dość ma już obietnic niespełnionych i przyrzeczeń zaprzeczonych. Precz ze zfaszyzowaniem życia publicznego! Niech żyje wspólny front proletarjatu w walce o oswobodzenie gospodarcze i kulturalne narodów republiki! (Potlesk komunistických poslanců.)

6. Řeč posl. Knirsche (viz str. 196 těsnopisecké zprávy):

Meine Damen und Herren! (Výkřiky: Der Krumpe hat sich streichen lassen!) Mein Klubkollege Jung hat die Stellung meiner Partei zur Verwaltungsreform bereits klar dargelegt und es erübrigte sich für uns Parteikollegen, diesen seinen gründlichen und grundlegenden Ausführungen noch ein Wort hinzuzufügen. Ich meldete mich aber trotzdem zum Worte, weil sich vor mir der Herr Abgeordnete Krumpe zum Worte gemeldet hatte. (Posl. inž. Jung: r ist ausgekniffen! Veselost.) Es lag nahe, daß wir den Ausführungen eines Mitgliedes der deutschen Regierungsparteien mit dem allergrößten Interesse entgegensahen (Výkřiky na levici.) weil wir ja während der ganzen hier abgeführten Debatte über diese so tief in das nationale Leben unseres Volkes einschneidende

Frage bisher kein Wort von Seiten der deutschen Regierungsparteien gehört haben. Wenn der Parlamentarismus überhaupt einen Sinn haben soll, so doch nur dann, wenn man hier Gelegenheit hat, Anschauung gegen Anschauung zu stellen und eine wirkliche Diskussion über grundlegende Probleme abzuführen. (Výkřiky posl. dr Schollicha.) Herrn Abg. Krumpe zu erwiedern, war meine Absicht, und deshalb habe ich mich zum Worte gemeldet, trotzdem, wie ich schon sagte, Kollege Jung unsere Haltung bereits erschöpfend dargelegt hat.

Wenn ich nun schon beim Worte bin, so will ich, soweit es mir die Redezeit gestattet, doch noch einige Worte zu den Ausführungen sprechen, die Herr Dr. Kramář gestern als Berichterstatter über die Verwaltungsreform gemacht hat. Meine geehrten Damen und Herren! In den letzten Wochen wurde uns in der Presse der Regierungsparteien, in Versammlungen und auch von einer der čechischen Mehrheitsparteien auseinandergesetzt und dargelegt, daß diese Verwaltungsreform eine Entwicklung im Sinne einer autonomen Ausgestaltung der Verfassungsgrundlagen darstelle. (Výkřiky posl. inž. Junga.) Unsere Auffassung war die gegenteilige und unser Kampf galt der Verwaltungsreform gerade deshalb, weil wir in ihr nicht eine autonome Fortentwicklung, sondern weil wir in ihr geradezu, wie hier schon so oft gesagt wurde, das Grab der Selbstverwaltung er blicken, zumindest aber auf weitere lange Sicht hinaus die Möglichkeit unterbunden sehen, die Frage des nationalen Ausgleiches grundsätzlich hier aufzurollen.

Herr Dr Kramář hat uns gestern klipp und klar gesagt, daß es für die Deutschen in diesem Staate keine Autonomie gegeben kann. Anders konnte man wohl seine Ausführungen - es waren nur einige wenige Sätze, die er uns Deutschen bezw. der deutschen Frage in diesem Staate widmete - nicht auffassen. Er hielt uns entgegen, daß die Čechen im alten Österreich in einer anderen Lage waren als wir. Sie hatten dort oder beherrschten dort im alten Österreich nicht nur die erste Instanz, sondern auch die zweite Instanz, die ihnen - so sagte Herr Dr. Kramář - alle Waffen gegen den Staat in dem Sinne in die Hand gab, so daß sie für ihr Volk Rechte sich erringen und sichern konnten. In den Landesausschüssen, also in der zweiten Instanz, hatten sie eine Art Autonomie, mit der sie, wie Herr Dr. Kramář ausführte, sich zum Teil zufriedengeben konnten, wenn auch ihre Ziele weit darüber hinausgingen. Er sagte uns nun, wir Deutsche hier seien in einer anderen Lage, wir haben nur die erste Instanz, eine zweite können uns die Čechen nicht geben, denn das wäre schon dasselbe, wie sie, die Čechen, im alten Österreich hatten und dann hätten auch wir schon in dieser zweiten Instanz Macht und Waffen in den Händen, um unsere Rechte doch einigermaßen wahrzunehmen und zu schützen. (Posl. inž. Jung: Daher nehmen sie uns noch die erste Instanz!) Daher wird uns die erste Instanz genommen, aber sie wird uns genommen, um uns angeblich etwas Besseres dafür zu geben, denn nunmehr werde die erste und die zweite Instanz im Zusammenwirken doch manches für uns zum besseren gestalten. Nun, dieses Zusammenwirken zwischen der ersten Instanz und der zweiten, von einem ernannten Regierungsbeamten beherrschten Instanz wird sich so gestalten, wie das Zusammenwirken des Herrn Ministers Dr Mayr-Harting mit Herrn Dr. Kramář in der Regierungskoalition. Hier die Macht, die alles für den Nationalstaatsgedanken einsetzt und dort der hilf- und machtlose Minister, für dessen Tätigkeit einige Brosamen ausfallen, die man natürlich geben muß, um das für den Staat an Prestige zu erhalten, was ihm die Beteiligung der deutschen Regierungsparteien an der Regierung nach außen und nach innen einbringt. (Výkřiky na levici.) Es waren die. Ausführungen des verehrten Herrn Dr. Kramář wohl nicht anders aufzufassen als, wie ich schon sagte, so, daß es für uns Deutsche keine Autonomie geben könne. (Zpravodaj posl. dr Kramář: Máte touž autonomii jako my!) Ja, wir bedanken uns schön dafür! (Posl. dr Schollich: Das ist ein Unterschied, da Sie dem Staatsvolk, und wir dem unterdrückten Volk angehören. - Zpravodaj posl. dr Kramář: Tak utlačován nejste! Není to na vás vidět!) Herr Dr. Kramář meint, wir haben dieselbe Autonomie wie er. (Zpravodaj posl. dr Kramář: Máte tolik autonomie jako Češi v tomto státě!) Aber das ist doch ganz an ders! (Různé výkřiky. - Předseda zvoní. - Zpravodaj posl. dr Kramář: Dáváme vám autonomii!) Sie haben viel mehr als die Autonomie der zweiten und der ersten Instanz, verehrter Herr Doktor. Sie haben den ganzen Machtapparat des Staates zur Verfügung, Sie haben die ganze Bürokratie zur Verfügung, Sie beherrschen den ganzen Verwaltungsapparat, und wenn Sie gestern ausführten, daß die zweite Instanz Ihnen schon im alten Österreich eine solche Machthilfe in die Hand gab, ja, was ist für Sie nun erst die zweite Instanz und dazu der gesamte Staatsapparat! Für eine solche Gleichheit, verehrter Herr Doktor, müssen wir uns Deutsche schönstens bedanken. (Výkřiky zpravodaje posl. dr Kramáře.) - Výkřiky posl. dr Schollicha.)

Der ganze Geist und der Zweck dieser Verwaltungsreform erhellt am besten daraus, wie der verehrte Herr Doktor über das deutsche und das slovakische Problem gesprochen hat. (Zpravodaj posl. dr Kramář: Slováci jsou mi ovšem bližší!) Ah, daß verstehe ich, aber ich sollte glauben, daß dem verehrten Herrn Doktor der Staat noch näher liegt. Ich sagte, daß der Geist und der Zweck dieser Verwaltungsreform am klarsten daraus erhellt, wie Dr. Kramář das Staatsproblem auffaßt. Seine Auffassung geht dahin, daß eben die Čechen alles tun müssen, um zu erreichen, daß die Slovaken Patrioten werden für diesen Staat, in dem Sinne, daß sie mit den Čechen die übrigen Nationalitäten beherrschen können. (Potlesk poslanců něm. strany nár. socialistické.) Das ist seine Auffassung und die Verwaltungsreform soll den Schlußstein abgeben zu der Gesetzgebung, die dem Ausbau des Nationalstaates diente. (Zpravodaj posl. dr Kramář: Pokládáte mně za tak naivního, že bych k této práci pozval Němce?) Verehrter Herr Doktor, ich halte Sie nicht für so naiv, aber für einen Politiker halte ich Sie, für einen Politiker, der nicht nur weiß, was er will, sondern dessen Worte ja doch auch ernst genommen werden wollen. Da erinnere ich den verehrten Herrn Dr. Kramář an eine Debatte in den österreichischen Delegationen, dort hat Kollege Dobernigg einmal die neoslavistische und die panslavistische Einstellung des Dr. Kramář beleuchtet. Dr. Kramář stand damals auf und verteidigte in einer längeren Rede das Wesen seiner Politik des Neoslavismus und des Panslavismus. Er gab zu, daß er die Verfassungsgrundlagen Österreichs bekämpft, daß er auf staatsrechtlicher Grundlage steht, aber - sagte er - ich würde mich schämen, ein Slave zu sein, wenn wir Čechen in dem Augenblicke, wo wir unsere Souveränität erreicht haben, andere Nationalitäten bedrücken sollten. (Výkřiky na levici.)

Und nun: Die Gründung des Staates, die ganze siebenjährige Herrschaft im Staate - eine einzige Kette von Bedrückungen und Unterdrückungen der Nationalitäten, selbst Ihrer Slovaken, die, wie Sie sagen, Ihrem Herzen so nahe stehen! Ich glaube nicht, daß sich Herr Dr. Kramář an die Worte von damals erinnert, sonst müßte er sich schämen, wenn er sich heute die Politik nicht nur seiner Person, sondern seiner Partei und der čechischen Regierung vor Augen hält. (Výkřiky na levici.)

Nach allem, was wir bisher über die Verwaltungsreform hörten, über die Beratungen und Verhandlungen der deutschen Regierungsparteien mit den čechischen Parteien, berühren die Verbesserungen und Änderungen die Grundlagen des Regierungsentwurfes nicht im geringsten. Es sind Änderungen und Verbesserungen auf Nebengeleisen, aber der Kern, das Problem und der Zweck der Vorlage, bleibt weiter bestehen.

Ich möchte die deutschen Regierungsparteien fragen: Ist denn die regierungs-deutsche Stellung, ist denn - ich kann das nicht anders nennen - diese kapitulierende Haltung der deutschen Regierungsparteien innerhalb der Regierungskoalition wirklich begründet in den Machtverhältnissen zwischen den Deutschen und den Čechen in diesem Staate? Ich behaupte, nein! Im Gegenteil! Ich behaupte, daß die Stellung der Sudetendeutschen heute eine solche ist, daß wir es nicht notwendig haben, den Čechen besonders, weiß Gott wie, da und dort nachzugegeben; unsere Stellung ist heute keine solche, daß wir uns mit der Rolle begnügen müßten, die heute die deutschen Regierungsparteien innerhalb der Regierungskoalition spielen. Sicherlich, auf Ihrer Seite war die Macht bei der Staatsgründung und in den ersten Jahren des Bestandes des Staates. Auf Ihrer Seite war die Macht, und Sie haben Macht einfach vor Recht gehen lassen. Sie haben die Macht rücksichtslos benützt, um Ihren Staat zu einem čechischen Herren- und Nationalstaat auszugestalten, schrankenlos und rücksichtslos. Sie haben ein Enteignungsverfahren aufallen Gebieten unseres wirtschaftlichen, sozialen und nationalen Lebens durchgeführt, Sie haben die soziale Gesetzgebung in den Dienst Ihres nationalen Imperialismus gestellt, Sie haben tausende und tausende deutsche Beamte und Angestellte vom Arbeitsplatz verdrängt, Sie haben unsere Sprache zurückgesetzt, Sie haben durch Ihre Steuergesetzgebung, durch die Praxis der Steuerbehörden und durch das Kriegsanleihegesetz uns wirtschaftlich tiefste Wunden geschlagen. Alles das haben Sie gemacht. (Výkřiky na levici.) Unser ganzes Dasein in diesem Staate war bisher ausgefüllt von der Abwehr Ihres Bedrückungs- und Entnationalitierungssystems. Aber das Eine dürfen wir doch sagen, daß wir, trotzdem wir in Parteien gespalten, wie es nur einmal in der Natur der Dinge und der Politik gelegen ist, oft gegeneinander stehen, von dem einen Willen und Wollen beseelt gewesen sind, nicht früher an staatserhaltender Arbeit teilzunehmen, insolange die ganze Gesetzgebung des Staates nur der Machtverstärkung Ihres Herrenstaates, nur seiner Ausgestaltung zum Nationalstaat gilt. In dieser Auffassung waren alle deutschen Parteien ohne Unterschied einig. Und das war für uns eine moralische Macht nach innen und nach aussen. (Potlesk poslanců něm. strany nár. socialistické.)

Ich sage, nach meiner Auffassung und Überzeugung war der Augenblick, in dem die deutschen Regierungsparteien in die Regierung eintraten, für uns günstig. Die Čechen fühlten bereits, daß ihre Macht eine Grenze hat, sie mußten sehen, daß sie ihre eigene Außen- und Innenpolitik in die schwersten Krisen geführt hat. Im Innern Wirtschaftskrise auf Wirtschaftskrise, ihre allnationale Koalition zersetzt, und außenpolitisch hatten sie sich immer mehr und mehr in eine vollständige Isolierung hineingearbeitet. Sie hatten nicht viel Freunde in dem Augenblick, in dem die deutschen Parteien in die Regierung eintraten. Daher meinten wir, daß, wenn schon deutsche Parteien den Versuch gemacht haben, nunmehr, die Verhältnisse nützend, eine Zusammenarbeit mit den Čechen auch im Interesse unseres Volkes anzubahnen, die nach unserer Auffasung starke Position, wie sie damals das Sudetendeutschtum durch die innenpolitische und die außenpolitische Lage hatte, nicht einfach preisgegeben werden dürfe, indem man voraussetzungslos in eine Regierung eintrat, im Vertrauen darauf, daß eventuell Einsicht und Gerechtigkeitsgefühl den deutschen Notwendigkeiten gegenüber eintreten werden. (Souhlas poslanců něm. strany nár. socialistické.) Das war nach unserer Auffassung einer der schwersten politischen Fehler der deutschen Regierungsparteien gewesen, daß sie in Kurzsichtigkeit oder Vertrauensseligkeit - ich will keinen stärkeren Ausdruck gebrauchen - diesen Schritt damals getan haben.

Nun haben wir immer gehört, daß es so schwierig ist, mit unserem Rechte durchzudringen, weil die čechische Mentalität sich eben heute noch nicht so weit geändert habe, als daß es den Čechen möglich wäre, von den Richtlinien der bisherigen Politik abzugehen. Man war daher bemüht, vor allem andern zu zeigen, daß die Argumentation der Čechen, daß wir Sudetendeutschen Staatsfeinde, Irredentisten seien, nicht richtig sei. Man war bemüht, den Beweis zu erbringen, daß dem anders ist, und der Beweis wurde von den deutschen Regierungsparteien, seit sie in der Regierung sitzen, wirklich reichlich, ja über reichlich erbracht. Sie haben in Wirklichkeit dem Staate gegeben, was des Staates ist. Aber vergeblich fragen wir immer, ob denn auch der Staat, die Regierung bereit ist, auch uns zu geben, was unser ist. Was können denn Parteien Entscheidenderes tun, um ihren Staatssinn zu bekunden, als dem Staat seinen Haushalt und seine Militärmacht zu bewilligen? Beides haben die regierungsdeutschen Parteien getan. Sie haben die Zustimmung zu den Militärvorlagen gegeben, zu Vorlagen, die nicht nur die wirtschaftliche Kraft der Bevölkerung weit übersteigen, sondern, wie doch alle wissen, ob Deutsche oder Čechen, sich im Grunde gegen das Deutschtum in seiner Gesamtheit richten. Sie haben dem Staate, respektive der Regierung, den Voranschlag bewilligt, ohne daß für unsere nationalen Interessen im Rahmen des Staatsvoranschlages entsprechend vorgesehen worden war, sie haben ein staatserhaltendes Gesetz nach dem anderem gemacht. Wir fragten nun: Ja, wo bleibt denn der Erfolg einer solchen Regierungspolitik auch für uns Wir haben bisher trotz aller gegenteiligen Beteuerungen von regierungsdeutscher Seite an grundsätzlichen Konzessionen auch schon gar nichts gesehen, und ebensowenig an wirtschaftlichen Konzessionen, die der Allgemeinheit zugute gekommen wären. Man kann doch bei Gott nicht als ernster Politiker etwa Konzessionen als nationalen Erfolg bezeichnen, die mehr standes- und parteipolitischer Natur sind. Im alten Österreich haben die Čechen solche bekommen, ohne in der Regierung zu sitzen, auch bei schärfster oppositioneller Einstellung, wenn sie nur halbwegs geschickte und kluge Politik machten.


Související odkazy



Přihlásit/registrovat se do ISP